Bloomsday

Dawnośmy nie grali...


Komentarze

  1. Słusznie Bloomsday, bo kwiatki kwitną. Viragi zapewne też...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Joyce'a tośmy się ostatnio w Puli napatoczyli.
    A na Leopolda Blooma przedostatnio w Szombathely.

    OdpowiedzUsuń
  3. W Szombathely jest też Joyce - wygląda, jakby miał za chwilę wyzionąć ducha :D
    Ten z Puli, widzę na zdjęciach, stateczny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz